Północny Ekwador – atrakcje powyżej równika

Przeczytasz tu o:

Północny Ekwador | Ekwador | Rdzenna ludność Ekwadoru | Otavalo | Wulkany | Szamani

PÓŁNOCNY EKWADOR – O LUDNOŚCI SŁÓW KILKA

Czy wiesz, że północny Ekwador jest zamieszkiwany w większości przez rdzenne ludy Ameryki Południowej? Nawet 80% mieszkańców tej części kraju stanowią potomkowie pierwotnej ludności Andów. Mówi się tutaj głównie o ludności i języku Quechua, co jak się okazuje, nie do końca jest prawdą, ponieważ większość mieszkańców pochodzi z grupy etnicznej Quichua. Wbrew pozorom, te dwie podobnie brzmiące nazwy, nie są tożsame.

Tutejsza ludność posługuje się językiem Kichwa/ Quichua (Kiczua), który nie jest tym samym, co Quechua (Keczua). Ten, był językiem urzędowym imperium Inkaskiego, który podbił tereny północnego Ekwadoru w końcówce XV wieku. Najprościej rzecz ujmując, język Quicha to odmiana Quechua, ale uproszczona gramatycznie i zmieszana z językami ludów tubylczych tego regionu. Warto mieć tego świadomość, ponieważ wielokrotnie lokalni przewodnicy podkreślali, że nie są narodowością Quechua, a Quichua. W sumie, znajdziemy tu około 13 grup etnicznych, tworzących tą narodowość, z których każda zachowuje swą własną odrębność i różnorodność kulturową.

OD INKÓW PO KOLONIZATORÓW

Z deszczu pod rynnę, można by rzec. Najpierw kilkuletnia walka przeciwko wcieleniu ludów północnego Ekwadoru do imperium Inkaskiego, a następnie hiszpańscy konkwistadorzy. Koloniści pozostawili na północy Ekwadoru ślad kulturowy, społeczny, architektoniczny oraz religijny, który jest widoczny do dziś i kształtuje codzienną rzeczywistość. Językiem urzędowym stał się hiszpański, dominującą religią katolicyzm.

Niechlubnymi elementami każdej hiszpańskiej kolonii były oczywiście niewolnictwo, wyniszczenie populacji czy mniej znane, haremy i gwałty na tutejszych kobietach. Zmieszanie się krwi amerykańskich kobiet z europejskimi mężczyznami dało początek mieszance etnicznej, jaką stali się Metysi. Pełne podporządkowanie się kolonizatorom skutkowało ogromną liczbą mieszanego potomstwa, które z czasem zaczęło dominować demograficznie całą Amerykę Południową. Szacuje się, że w Ekwadorze ok. 75% ludności to Metysi, a tylko 7% to ludność rdzenna, mieszkająca właśnie na północy Ekwadoru. Pozostali mieszkańcy to biali oraz Afro – Ekwadorczycy.

Teraz sprzedam Ci super wskazówkę, jak odróżnić czystej krwi potomka lokalnej ludności, od potomka z genami Europejczyków. Wyobraź sobie, że Ci czystej krwi, są pozbawieni owłosienia wszędzie, z wyjątkiem głowy. Mężczyznom nie rosną włosy na nogach czy brodzie – ich ciało jest praktycznie w całości gładkie. Jakby tego było mało, to ich włosy na głowie nie siwieją i do końca życia pozostają kruczoczarne. Charakterystyczne jest zarówno u mężczyzn jak i u kobiet, zaplatanie swoich włosów w długi gruby warkocz.


LAGUNA CUICOCHA W PARKU COTACACHI CAYAPAS

Cuicocha to kaldera i jezioro kraterowe o szerokości 3 km u podnóża wulkanu Cotacachi w Andach Ekwadorskich. Laguna znajduje się na wysokości 3068 m n. p. m. i charakteryzuje się dwoma wysepkami w centrum, które są pozostałością dawnych kopuł lawowych. Całość powstała w wyniku erupcji wulkanu Cotacachi około 3100 lat temu i jest główną atrakcją rezerwatu przyrody Cotacachi – Cayapas.

Nazwa „Cuicocha” w języku Kiczua oznacza świnkę morską. Nie jest ona przypadkowa, bowiem jedna z wysp ma kształtem przypominać właśnie tego gryzonia. Nie jest tajemnicą, że kawie domowe (bo tak brzmi prawdziwa nazwa świnek) mają szczególne znaczenie w krajach Ameryki Południowej. Z jednej strony, stanowią źródło pożywienia, a pieczone na rożnie świnki są tradycyjnym daniem w Ekwadorze, z drugiej strony natomiast, mają znaczenie duchowe. Rdzenni amerykanie wierzą, że świnki morskie są w stanie wykryć i wyleczyć chorobę, poprzez wchłanianie złej energii. Z tego powodu są wykorzystywane w przeróżnych rytuałach.

Kalderę możesz oglądać w dwojaki sposób: podczas niedługiego rejsu łodzią, lub decydując się na kilkugodzinny trekking wokół jeziora. Trasa wynosi około 12 kilometrów i jest dobrze oznakowana. Cały teren jest parkiem narodowym, co oznacza, że nie musisz płacić za bilety wstępu.

Rejs to ta przyjemniejsza i według mnie ładniejsza opcja na zapoznanie się z okolicą, płatna około 4 $. W tej cenie przewodnik podczas 45-minutowej wycieczki zdradzi Ci kilka ciekawostek na temat laguny i przybliży jej historię. Jeśli chcesz mieć dobry widok z góry, to polecam dodatkowo punkt widokowy, znajdujący się na trasie wokół jeziora, nieopodal miejsca, gdzie rozpoczynają się rejsy.


WULKANY IMBABURA, CAYAMBE I COTACACHI

Wulkanów w Ekwadorze Ci pod dostatkiem. W sumie, mówimy o 84, w tym o 30 aktywnych stożkach, znajdujących się na kontynencie oraz wyspach Galapagos należących do Ekwadoru. Powyżej równika są trzy najpopularniejsze wulkany, które są dostępne dla turystów:

  • Imbabura – Umiarkowanie wymagający, ale piękny wulkan o wysokości 4610 m n.p.m. Wulkan jest okresowo pokryty śniegiem i nie ma stałej pokrywy śnieżnej utrzymującej się przez cały rok na szczycie. Na Imbaburę najczęściej wchodzi się z miasta La Esperanza, gdzie idąc grzbietem wulkanu przechodzi się przez szczyt północny, a idąc dalej po okrążeniu krateru, trafia się na właściwy wierzchołek. Pogoda w tym regionie rzadko kiedy sprzyja wspinaczkom na wulkan – szczyt lubi kryć się w chmurach, co utrudnia delektowanie się widokami. Niemniej jednak, sama trasa jest atrakcyjna i dostępna nawet dla młodszych.
  • Cayambe – Najwyższy (5790 m n.p.m.) punkt na równiku z całoroczną pokrywą śnieżną, a jednocześnie trzeci co do wielkości wulkan w Ekwadorze. Na wysokości ok. 4600 m znajduje się schronisko, z którego odbywa się wejście na szczyt. Do schroniska najlepiej udać się autem z napędem 4×4. Szczyt jest zalecany dla doświadczonych turystów wysokogórskich, ze względu na strome miejsca w okolicach lodowców, liczne szczeliny i dużą wysokość.
  • Cotacachi – Szczyt Cotacachi (4944 m n.p.m.) znajduje się na terenie rezerwatu ekologicznego Cotacachi Cayapas i nie jest to popularny wulkan do wspinaczki. Popularniejsze są trasy wokół wcześniej wspomnianego jeziora Cuicocha.


OTAVALOTARG I MIASTO

Otavalo to nie tylko nazwa miasta, ale także nazwa prawdopodobnie największej w Ekwadorze grupy etnicznej rdzennych obywateli Ameryki – Otavalos.

Czasy się zmieniały, a razem z nimi ewoluowali ludzie. Otavalos przetrwali podboje państwa Inkaskiego, pojawienie się Hiszpanów i kolonializm a także współczesne wyzwania świata. Większość obywateli to rolnicy, którzy uprawiają rośliny takie jak ziemniaki czy kukurydza, ale także hodują zwierzęta gospodarskie. Ku mojemu zdziwieniu, uprawia się tu także kwiaty (głównie róże) które trafiają na eksport. Żyzne gleby wulkaniczne są tu szczególnie urodzajne. Lud słynie również z produkcji tekstylnej, szczególnie z wełny alpaki oraz odzieży skórzanej – obuwia, torebek czy kurtek.

Sprzedaż tekstyliów odbywa się na targu, który znajduje się w centralnej części miasta na placu Plaza 
de los Ponchos
oraz w okolicznych sklepach. Największy targ odbywa się w soboty i to on przyciąga tłumy, w tym także turystów, ale w pozostałe dni tygodnia również wystawiają się handlarze ze wszystkim, czego tylko dusza zapragnie.

PÓŁNOCNY EKWADOR – JAKIE PAMIĄTKI PRZYWIEŹĆ?

Być może obrusy i koce nie są towarami, które jako pierwsze przychodzą do głowy, myśląc o pamiątce z podróży, ale już ciepłe ponczo czy szal z wełny alpaki to użyteczny podarunek. W pobliskich sklepach znajdują się również najpopularniejsze w Ekwadorze czekolady Paccari. Pozycja wręcz obowiązkowa dla każdego, kto z Ekwadoru chce przywieźć lokalny wyrób cukierniczy. Ilość smaków powala, a czekolada jest najwyższej jakości. Z żywności, warto kupić także na spróbowanie cukierki z koki, pakowane po kilka sztuk lub herbatkę z liści koki*.

*Możesz zadać sobie pytanie, czy przewożenie liści koki do Polski jest w ogóle legalne. W Europie uznawane są za substancje psychoaktywne więc nie, nie jest, ale produkty z ich zawartością nie będą problemem. Zdradzę Ci, że ponad 15 lat temu, podczas mojego pierwszego pobytu w Ameryce Południowej, razem z moją mamą i siostrą, przewiozłyśmy kilka liści. Problemów nie miałyśmy, ale nie robiłabym tego ponownie 🙂

Ach, no i nie zapomnij o kawie! Ta z Ekwadoru jest przepyszna, ale z nieznanych mi powodów, popularniejsza jest ta już zmielona, a nie w ziarnach. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie lepszych pamiątek z podróży – lokalna kawa i czekolada to prawdziwy luksus.

Jeżeli chodzi Ci po głowie bardziej luksusowa pamiątka, być może wśród galanterii skórzanej znajdziesz to, czego szukasz. Nie jestem fanką skóry, ale uwierz mi, jakość i klasę tych towarów widać z daleka. Na targu kupisz także biżuterię. Popularne są wzory z symbolem Pachamamy (spirali), łapaczy snów, kolibrów, a nawet głuptaków i pingwinów galapagoskich, choć te, chyba lepiej zobaczyć na żywo 🙂

Otavalos to świetni biznesmeni i targowanie się absolutnie nie jest im obce. Ceny towarów będą wysokie, ale nawet mniej doświadczony negocjator powinien bez przeszkód wynegocjować te 10 – 20% zniżki na towarze. W sklepach ciężko o negocjacje, ale przy odrobinie szczęścia możesz spodziewać się drobnej zniżki.


PÓŁNOCNY EKWADOR I ICH SZAMANI

Jeśli jesteś w tym regionie, to masz niemalże niepowtarzalną okazję skorzystać z usług lokalnego szamana. Nie, to nie jest żart. Północny Ekwador to miejsce, gdzie szamanizm jest wciąż wyjątkowo żywy, a lokalni szamani to cenieni i szanowani w społeczności eksperci. Rytuały które odprawiają, mogą uzdrawiać, poprawiać samopoczucie czy wypędzać złe siły. Intencje oraz sam przebieg rytuału są różne, ale łączą je z reguły duże ilości ognia, alkoholu, ziół i modlitw.

Dla przykładu, miałam okazję uczestniczyć w rytuale oczyszczenia, ściągającym złą energię z człowieka. Rytuał opierał się na „wciągnięciu” złej energii w kurze jajka, a następnie spaleniu i zakopaniu ich. Podczas całego obrządku szaman chłostał uczestniczkę ziołami i palił je, okadzał ją, pluł i podpalał alkohol, nacierał jajkami, rozsypywał płatki kwiatów, palił papierosy i mruczał pod nosem mantrę. Jednym słowem – dużo się działo.

Jeśli chciałbyś/abyś wziąć udział w tym niezwykłym doświadczeniu, podpytaj lokalsów, czy jest szansa umówić się do miejscowego szamana. Pamiętaj tylko, że dla mieszkańców to nie są żarty, a ważny element ich kultury – nie traktuj tego jak zabawę i rozrywkę, a część ich tożsamości, którą należy respektować.

Jeśli wciąż nie wierzysz, jak ważni są szamani w Ekwadorze, niech ta tabliczka z ministerstwa zdrowia będzie dla Ciebie potwierdzeniem. Ekwador wzmacnia powiązanie medycyny przodków z krajowym systemem opieki zdrowotnej.


PARQUE NACIONAL CAYAMBE – COCA

Na wysokości równika (oraz nieco poniżej) znajduje się park, wyjątkowo piękny i rozległy, gdzie atrakcji jest tyle, że spokojnie możesz spędzić tam cały dzień.

W pierwszej kolejności warto udać się na trekking – trasy są różne, raz bardziej, raz mniej wymagające. Na terenie parku znajduje się kilka jezior, wodospad a także wulkaniczne gorące źródła, które będą wspaniałym zwieńczeniem dnia po wielogodzinnym spacerze. Obszar parku to ponad 400 000 hektarów i obejmuje m.in wcześniej już wspomniany wulkan Cayambe. Klimat jest surowy, więc przygotuj się na zmienną pogodę – w tym rejonie dużo pada i wieje, więc dobra kurtka przeciwdeszczowa to podstawa.

Dzięki, że wpadłaś/eś! A jeśli przy okazji wizyty w Ekwadorze, wybierasz się na Galapagos, to zerknij TU i TU, nie pożałujesz!

obrazek informacyjny